Co jest najważniejsze w budzeniu się? TRUDNOŚCI, a konkretnie jak na nie reagujemy:
1. Przyznanie się do niewiedzy przez nauczyciela – boimy się przyznać, że czegoś nie wiemy, to spuścizna szkoły, do której chodziliśmy. Czerwony długopis, który wciąż przypominał nam, że uczeń nie wie. Za tym zaraz szła inna zasada: „piątka jest tylko dla nauczyciela”, tzn. że nauczyciel to ten wszechwiedzący, stąd zakaz zadawania pytań na lekcjach, żeby nie zmienić tej zasady. Jak dodamy do tego wychowanie w domu „rodzic wie lepiej” to wydaje się, że to naturalne, że teraz jako dorośli ludzie mamy z tym problem. Nie wiemy wszystkiego: NIEWIEDZA JEST OK! Pod warunkiem oczywiście, że chcesz to zmienić. Jeśli chcesz się obudzić, to znaczy, że chcesz się dowiedzieć, bo nie wiesz tego – zaakceptuj to! Dowiedz się dlaczego ta szkoła nie jest dobra, dlaczego uczeń nie lubi szkoły, dlaczego uczeń ma złe oceny, dlaczego uczeń nie chce się uczyć?
2. Przyznanie się do tego, że popełniam błędy – to jest podstawa budzenia się. Zmiana spojrzenia na błąd: jak na szansę do zmiany, a nie jak na ocenę tego jacy jesteśmy. To także pokłosie tradycyjnej szkoły, do której chodziliśmy. Trzeba podejść do błędu, jak do trampoliny, dzięki której odniesiemy sukces, ale najpierw NAUCZYCIELU trzeba się przyznać, że nie jest dobre dla ucznia, to co dla niego robisz.
3. Przekonanie nauczyciela ”jak ja nie powiem uczniowi, to on nie będzie wiedział” – to zjawisko częste i naturalne w procesie budzenia się. Zmiana musi nastąpić najpierw w Tobie nauczycielu! Masz do odegrania, w nowej relacji z uczniem, nową rolę. Musisz zejść z piedestału wiedzy i uznać, że nie wiem wszystkiego, nie wiem lepiej, twoje nie musi być jedyną prawdziwą odpowiedzią. ZAUFAJ UCZNIOWI. On naprawdę będzie wiedział bez twojego prowadzenia. Bądź drogowskazem, pokaż kierunek i pozwól mu iść SAMEMU. Jako dyrektor obserwuję to zjawisko bardzo często, ale jak tylko uda Ci się przejść tą trudność, popłyniesz bardzo szybko. Tu pozdrawiam serdecznie swoich nauczycieli – cudownie otwarci ludzie, jedni już pokonali tą trudność, inni są w drodze.
4. Zbaczanie z kursu – gdy już przejdziemy powyższe trudności, dopada nas najtrudniejsza: trzymanie się nowego kierunku myślenia i działania. Uważaj na pułapkę: „już się obudziiłem”, to sygnał, że właśnie wróciłeś na stare niedziałające tory! Prawdziwe budzenie się to nieustanne pilnowanie obranego kursu. Myślenie przez pryzmat ucznia, którego nie znamy z autopsji, by go przygotować do świata, którego nie znamy, to nie lada wyczyn. Po czym poznasz, że zbaczasz z kursu? To będzie: wyręczanie, pokazywanie, gotowe rozwiązania, kiedy wyjdziesz z lekcji zmęczony z bolącym gardłem, kiedy poczujesz się przytłoczony odpowiedzialnością procesu uczenia się uczniów…
SUKCESU NIE ZDOBYWA SIĘ W ŁATWY SPOSÓB, PRAWDZIWY SUKCES JEST TRUDNY DO OSIĄGNIĘCIA!
Nadal twierdzę, że WARTO!
Bierzcie przykład z uczennicy Cogito:
dav
tel.: 792 688 020
e-mail: kontakt(at)budzacasieszkola.pl
Odwiedź nas również na Facebooku
facebook.com/budzacasieszkola/
© 2015 Sofarider Inc. All rights reserved. WordPress theme by Dameer DJ.
Myślę, że warto robić sobie czasami rachunek sumienia: co jest dobrze, co mogę zmienić, gdzie popełniam błędy, gdzie są obszary do rozwoju? Mój proces budzenia był dość łagodny, tj. zawsze daleko było mi do postawy surowego belfra, co straszy ocenami ndst. Stąd może poszło łatwiej. Na pewno pomogło zrozumienie, że pewne zachowania, które się u mnie pojawiały, wynikały z innej kultury uczenia, jaką wyniosłam chociażby ze studiów. Potem poznałam inne, uczyłam się, więc postanowiłam wcielić to w życie.
Czy wychodzi? Wydaję mi się, że tak – wiem jednak, że świat pędzi do przodu, edukacja też powinna a ja razem z nią. Porażki pewnie się zdarzały i będą zdarzać – ważne, żeby wyciągać z nich wnioski i dopasowywać się do potrzeb uczniów.
Jak już nie raz pisałam, szkoła to naczynie połączone: nie ma nauczycieli bez uczniów, nie ma dyrekcji bez nauczycieli, nie ma szkoły bez rodziców. Ważne, by wzajemnie się wspierać, dbać o relacje, zachęcać i motywować – to zadanie nas, dorosłych.
Trzymam kciuki za wszystkich BUDZĄCYCH się!