Dobre dziecko to uległe i posłuszne dziecko

„Uważam, że w rodzinach powinno się świętować dzień, w którym dziecko po raz pierwszy wypowiedziało słowa: ‘nie’ i ‘moje’; powinien to być powód do radości nie mniejszy niż jego pierwsze słowo i pierwszy krok. Te dwa słowa zwiastują bowiem drugie narodziny dziecka – psychiczne narodziny. Dziecko wyodrębnia się i rozpoznaje własną jaźń, stawiając w ten sposób milowy krok na drodze do pełni człowieczeństwa.”
John Bradshaw
bradshaw

twoje-kompetentne-dziecko-juul
Jak często jako rodzice i nauczyciele żądamy od dzieci pełnego podporządkowania się naszej woli; jak często najwyżej premiujemy uległość i posłuszeństwo. Postępując tak, nie rozumiemy, jak bardzo ograniczamy rozwój naszych dzieci, jak radykalnie podcinamy im skrzydła. Jednak wiele osób wyobraża sobie, że zgoda na mówienie „nie” jest przyzwoleniem na czynienie zła. Nic bardziej mylnego. Zgoda na mówienie „nie” oznacza, że dorośli nie każą dzieciom patrzeć na świat z własnego, dorosłego punktu widzenia. Zgoda na mówienie „nie” możliwa jest tylko wtedy, gdy zrozumiemy, jak wyjątkową i niepowtarzalną istotą jest każde dziecko. Przychodzą na świat z unikalnym planem rozwoju i dlatego każde rozwija się inaczej. A my w naszej bucie i pysze uważamy, że mamy dla nich dobry plan, jeden i ten sam dla wszystkich. I wszystko, czego oczekujemy, to posłuszeństwo. My dorośli uważamy, że powinny wyrzec się własnego, wewnętrznego planu rozwoju po to, by realizować nasz plan na ich życie. Są osoby, które odmowy nie przyjmują i zrobią wszystko, by zmusić dziecko do uległości.
Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że odmawiając dzieciom prawa do autonomii, zabieramy im możliwość rozwinięcia ich indywidualnego i niepowtarzalnego potencjału. Sformatowane według naszych programów, zmuszone do uległości są jedynie cieniem tego, czym mogłyby być.
Człowiekiem, który najlepiej to rozumiał był Janusz Korczak. Z podobnym szacunkiem podchodził do dzieci John Bradshaw, a dziś robią to tacy autorzy jak Gerald Hüther i Jesper Juul.
Wymuszane u dzieci posłuszeństwa i uległości jest czymś tak naturalnym, że nie widzimy w tym zjawisko przemocy. Walka o prawa kobiet trwała wiele lat. Teraz czas na walkę o prawa dzieci. Nie zmienimy świata i nie zmniejszymy przemocy, jeśli wciąż będziemy w przemoc owy sposób wychowywać nasze dzieci. Żeby z szacunkiem traktowały innych, najpierw same muszą tego szacunku od nas doświadczyć.

PAP/CAF Archiwum

PAP/CAF Archiwum


Kim jesteśmy. jpg

Comments ( 9 )
  1. Urszula

    Witam
    Taki oto poradnik odkryłam na stronie ” kącik pedagogiczny” w jednej ze szkół podstawowych. Nie wiem dlaczego, ale mnie zmroziło, bije od tego jakaś niechęć do uczniów a rodziców traktuje manipulacyjnie- ma za zadanie chyba ich wystraszyć. A może jestem przewrażliwiona i się po prostu mylę?

    „JAK WYCHOWAĆ RASOWYCH CHULIGANÓW

    10 przykazań dla rodziców

    Od wczesnych lat należy dziecku dać wszystko, czego tylko pragnie.
    Trzeba się śmiać z jego nieprzyzwoitych i grubiańskich słów. Będzie się uważać za mądre i dowcipne.
    Należy je odgradzać od wszelkich autorytetów moralnych. Gdy dorośnie, samo wybierze sobie religię i światopogląd.
    Nie wolno mówić dziecku, że źle postępuje. Nigdy! Biedactwo gotowe nabawić się kompleksu winy. A co będzie, gdy później przydarzy mu się nieszczęście – np. gdy je zaaresztują za kradzież samochodu? Ile się nacierpi w przekonaniu, że całe społeczeństwo je prześladuje.
    Konsekwentnie róbcie wszystko za dziecko: gdy porozrzuca dookoła siebie rzeczy, sami podnieście i połóżcie na swoim miejscu. W ten sposób nabierze przekonania, że odpowiedzialność za to, co zrobi, nie spoczywa na nim, lecz na otoczeniu.
    Pozwalajcie dziecku wszystko czytać, wszystko oglądać w telewizji, wszystkiego spróbować. Tylko w taki sposób nabierze doświadczenia i pozna, co jest dla niego dobre, a co złe.
    Kłóćcie się zawsze w jego obecności. Niech poznaje przemoc od maleńkości.
    Dajcie mu tyle pieniędzy, ile zechce. Niech nie musi o nie zabiegać. Byłoby rzeczą tragiczną, gdyby musiało się tak męczyć, jak wy kiedyś.
    Zaspakajajcie wszystkie jego życzenia. Niech odżywia się jak najlepiej, używa trunków i narkotyków, ma wszystkie wygody. Gdyby odczuwało jakiś brak, nie będzie sobą, stanie się człowiekiem nerwowym, obdarzonym kompleksami.
    Stawajcie zawsze w obronie dziecka. Obojętnie z kim popadnie w konflikt – policją, nauczycielami czy sąsiadami. Nie wolno dopuścić, by mu ktoś wyrządził krzywdę; tylko on może bezkarnie krzywdzić innych (poczynając od babci, kolegów itp.) „

    • Marzena Żylińska Post author

      Mnie też zmroziło. My w BSS do wychowania przywiązujemy w BSS bardzo dużą wagę, ale stawiamy na promowanie dobrych wzorców i nie traktujemy dzieci jako istot z natury złych, którym pomóc mogą tylko kary i wychowanie w surowej dyscyplinie.
      Głęboko wierzymy, że dzieci pragną dobrych relacji i gdy same traktowane są z szacunkiem, łatwiej przejmują takie wzorce. Dużo tez z dziećmi rozmawiamy (tutoring), bo jeśli zachowują się źle i są agresywne, to nie komuś na złość, ale dlatego, że z czymś sobie nie radzą i potrzebują naszej pomocy. Ale przede wszystkim pamiętamy o tym, że to my dorośli, dostarczamy dzieciom wzorców zachowania. Jeśli my będziemy odnosić się do nich z wyższością, karać je zamiast z nimi rozmawiać, traktować je z sarkazmem i ironią, to wzmacniamy w nich to, co najgorsze.
      Musimy tez pamiętać o tym, że agresywne dzieci to dzieci, które albo wychowywane są przez przemocowych dorosłych, albo dzieci, które nie dostały tego, czego potrzebują, żeby się normalnie rozwijać, czyli uwagi dorosłych, ich troski i miłości. I jesteśmy głęboko przekonani, ze miłości dzieciom nigdy nie damy za dużo.
      Ciekawa jestem, w której szkole powstał tak toksyczny tekst.

      • Urszula

        Tekst znajduje się na stronie internetowej szkoły podstawowej w małym miasteczku w województwie zachodniopomorskim. Niestety, to jedyna szkoła podstawowa w tym miasteczku, rodzice nie maja więc wyboru. Nie chcę podawać nazwy tego miasta i napiętnować w ten sposób osób pracujących w tej placówce, bo wierzę, że nie wszyscy nauczyciele podzielają ten pogląd. Nie wiem, czy pani pedagog ściągnęła ten tekst z jakiegoś „źródła” czy wymyśliła go sama. Znam klimat tej szkoły bo uczyły się tam moje dzieci i było to zarówno dla nich, jak i dla mnie przykre doświadczenie. Na szczęście w tym samym miasteczku jest gimnazjum( niestety, likwidowane), gdzie uczą przyjaźni, rozmawiający z uczniami nauczyciele którzy szanują zarówno młodzież jak i rodziców. Obserwując te dwa miejsca widzę kilka różnic. Jedną z nich jest to, że w szkole podstawowej panuje kult ” grzeczności” i osiągnięć. Dzieci maja się słuchać i dostosować, rodzice są straszeni( a naprawdę łatwo jest straszyć rodzica, który często sam jeszcze nie okrzepł w swojej roli a zderza się z tak prowadzoną instytucją), w gimnazjum nauczycielom towarzyszy przekonanie, że dziecko to odrębny człowiek, ma swoje przekonania i nie zawsze będzie się zgadzał. To, co dla mnie jest wyznacznikiem szacunku to fakt, że we wspomnianym gimnazjum nauczyciele odpowiadają na pytanie ucznia; w szkole podstawowej dzieci są zbywane i zniechęcane do dyskutowania. Jedno miasteczko a dwie tak diametralnie odmienne kultury szkolne.

  2. Urszula

    Pojawiła mi się jeszcze jedna refleksja dotycząca zmuszania dzieci do uległości i posłuszeństwa w szkole. Zastanawiam się, w jaki sposób nauczyciele egzekwują tę postawę od dzieci i czy te działania nie przyczyniają się czasem do pojawienia się u dziecka postaw agresywnych. Często słyszy się o przypadkach, kiedy rodzice zdziwieni są zastrzeżeniami wobec ich dziecka, ponieważ w ich obecności nie przejawia ono takich zachowań. Myślę, że rozbieżności pomiędzy sposobem traktowania niezależności dziecka przez rodziców i przez takich nauczycieli powodują , że dziecko nie wie, jak się ma zachować w danej sytuacji.
    Prosty przykład: jeżeli w domu rodzinnym dziecko traktowane jest poważnie i zawsze otrzymuje odpowiedzi na zadawane pytania a w szkole nauczyciel je ignoruje albo wyśmiewa dziecko ma prawo się rozzłościć i jest to adekwatna emocja w tej sytuacji( niech każdy z nas zada sobie pytanie jak by się poczuł gdyby to jego notorycznie ignorowano). Złość często jest sygnałem, że ktoś narusza nasze granice. Dziecko, z racji swej niedojrzałości, nie potrafi zwykle wyrazić tej złości wprost i zachowuje się w sposób oceniany przez nauczyciela jako agresywny. Być może agresja w naszych szkołach wynika nie tylko z niewłaściwego wychowywania dzieci ale w równej mierze z przemocowych zachowań niektórych nauczycieli . Mam wrażenie, że czasem tak funkcjonuje cała szkoła ponieważ jest przyzwolenie dyrekcji na takie traktowanie uczniów. Marzą mi się zajęcia dla nauczycieli, na których uczyliby się rozpoznawać zachowania przemocowe w swoim postępowaniu. Myślę, że mamy ich więcej niż nam się wydaje i wcale nie chodzi mi o bicie i krzyki, bardziej o taki mało widoczny a niszczący samoocenę ucznia ich wymiar.

    • Marzena Żylińska Post author

      Pani Urszulo,

      bardzo trafnie opisała Pani problem. Rzeczywiście w szkole pracuje pewna – na szczęście niewielka – grupa przemocowych nauczycieli, których zachowanie prowokuje uczniów do zachowań agresywnych. Niestety przemocowi nauczyciele to temat tabu. Gdy dochodzi do konfliktu, bo dziecko walczy o traktowanie je z szacunkiem, taki agresywny nauczyciel zawsze obarcza je winą za zaistniały konflikt. Wystarczy zajrzeć do mojego wpisu „Mikołaj już nie lubi chodzić do szkoły” i poczytać wpisy np. pana Konrada. To, co pisze jest typowe dla pewnej grupy osób, które od dzieci oczekują tylko podporządkowania się. A jeśli dziecko się nie podporządkowuje, to znaczy że jest złe. W taki sposób dzieci wymagające innego podejścia lub z dysfunkcjami, skazane są na porażkę.

      • Urszula

        Tak, czytałam całą dyskusję dotyczącą Mikołaja i faktycznie zastanawia mnie, co takiego się dzieje, że niektórym tak trudno jest uznać czy chociaż założyć, że czasem odpowiedzialność za konflikt z uczniem jest po stronie nauczyciela. Ja wręcz uważam, że odpowiedzialność jest zawsze po stronie nauczyciela jeśli mówimy o młodszym dziecku. Bo to on ma doświadczenie życiowe i może z rodzącym się sporem zrobić różne rzeczy, przede wszystkim zastanowić się nad jego podłożem. Ale do tego trzeba po prostu dojrzałości, refleksyjności i pewnej dozy autokrytycyzmu. Dziecku do obrony pozostają tylko rodzice i chwała im za to, że staja w obronie dziecka przeciwko instytucji( to nie jest wcale proste, bo rodzica też to czasem napawa lękiem). Ja również kiedyś musiałam stanąć po stronie dziecka a konflikt zaczął się w sposób bzdurny- nauczycielka poprosiła dziecko, żeby opuściło swoje miejsce w ławce (nie z powodu jakiegoś przewinienia) więc dziecko, chcąc zrozumieć powód zapytało się- „dlaczego?”. Nauczycielka odpowiedziała, że ma się nie pytać tylko się przesiąść. Dziecko, już rozzłoszczone na takie potraktowanie, zastosowało bierny opór i zaczęło o robić bardzo powoli. No i rozpętała się cała afera. Rozmawiałam w efekcie z tą nauczycielką , przyznała po długiej rozmowie, że środki , jakich użyła później w stosunku do dziecka były nieadekwatne i przeprosiła. Ale w międzyczasie, w ferworze rozmowy wypowiedziała bardzo znamienne zdanie „Ja mam tu dzieci nauczyć przedmiotu i one maja na lekcji spokojnie siedzieć i robić, co mówię”. Tak to czasem wygląda w naszych szkołach.

        • Urszula

          A odnośnie przemocowych nauczycieli to na pewno są oni w naszych szkołach ale myślę, że większość nauczycieli nie ma takiego rysu ale bezwiednie czasem stosuje zachowania przemocowe wobec ucznia i wynika to z nieświadomych przekonań, braku innych umiejętności , z naśladownictwa i pewnie z wielu jeszcze przyczyn. Myślę, że wielu dobrych pedagogów wręcz nie ma czasem świadomości, że dane zachowanie jest agresją wobec ucznia. Dlatego bardo ważna wydaje mi się możliwość prowadzenia spotkań zewnętrznych dla nauczycieli, gdzie w bezpiecznej atmosferze mogliby poszerzać świadomość swoich reakcji i ich przyczyn.

  3. Karolina

    Prawie w każdym statucie szkoły znajduje się ciągle zdanie, że jednym z obowiązków ucznia jest wykonywanie poleceń nauczyciela. Moje dzieci mają notorycznie obniżane stopnie ze sprawowania, bo dyskutują z nauczycielami, nie chcą się przesiąść, wstać na komendę, domagają się uzasadniania poleceń, które słyszą. Nauczyciel krzyczy na stołówce, że dzieci mają być cicho, bo on nie może rozmawiać z koleżanką. Niemal codziennie docierają do mnie od bliższych i dalszych znajomych informacje o łamaniu dzieci przez szkołę. A rodzice się boją. Boją się zemsty na dzieciach. Boją się, że nikt ich nie poprze. I nie wiedzą, co mogą zrobić. Każda próba rozmowy jest traktowana jak atak. A przecież nie o to chodzi, żeby ze sobą walczyć. Idealnie, gdy dwie strony są w stanie otwarcie i spokojnie porozmawiać o tym co zrobić, żeby rozwiązać problem. Niestety, w szkołach, gdzie panuje kultura przemocy, takie rozmowy są praktycznie niemożliwe. Jedyne, co skutkuje, to rozwiązania siłowe: pisma, interwencje kuratora itp.
    Na zakończenie jeszcze ciekawostka z przedmiotowego systemu oceniania z RELIGII ze szkoły podstawowej w województwie łódzkim: „W celu zdyscyplinowania klasy nauczyciel może przeprowadzić karną kartkówkę „. Czyli, drogie dzieci, uczycie się za karę 🙂 Prawdziwie to po chrześcijańsku…

    • Marzena Żylińska Post author

      Pani Karolino,

      są różne szkoły, takich, w których panuje kultura wzajemnego szacunku jest naprawdę dużo. Przez wiele lat zajmując się praktykami pedagogicznymi, odwiedziłam wiele różnych szkół i wiem, że bardzo się od siebie różnią. Znam szkoły, których nawet ja, przychodząc na lekcje prowadzone przez studentów, czułam się źle i których się bałam. Sposób, w jaki nauczyciele komunikowali się z uczniami powodował mój głęboki dyskomfort. Sama jako rodzic doświadczyłam też sytuacji, które nigdy nie powinny się zdarzyć, a jednak się zdarzyły. Kiedyś to opiszę, bo mimo upływu czasu, wspomnienia wcale nie bledną. Emocje były wtedy zbyt silne. Ludzie są różni i w szkołach pracują różni nauczyciele. Bardzo wiele zależy od dyrektora. Ale wspaniałych szkół i wspaniałych nauczycieli jest naprawdę dużo.

Reply to Urszula CANCEL?

Your email address will not be published. Required fields are marked *

© 2015 Sofarider Inc. All rights reserved. WordPress theme by Dameer DJ.