#5 Dziecko bez stopni w Szkole Podstawowej im.gen. J.H.Dąbrowskiego w Słupi Wielkiej

Dziecko bez stopni. Co zrobić, by mieć rodziców po swojej stronie

Jeśli planujesz zmianę w sposobie oceniania, to musisz mieć rodziców po swojej stronie. To bardzo ważne, bo rodzice pamiętający szkołę z czasów, kiedy do niej sami chodzili, mogą być hamulcowymi zmiany, jeśli ich do niej nie przekonasz. Pamiętam swoje początki i sceptycyzm rodziców. Gdybym nie była wtedy mocno przekonana, że robię dobrze i nie miała wsparcia ze strony środowiska uniwersyteckiego, to pewnie zrezygnowałabym. Tak dla świętego spokoju. Przez lata wypracowałam swój model współpracy z rodzicami i od lat nie słyszę już od nich pytań o stopnie. Postaram się w skrócie przedstawić jego założenia.

1. Rodzice muszą postrzegać Cię jako specjalistę, który wie co robi i potrafi przedstawić argumenty potwierdzające słuszność swoich działań. Materiał potwierdzający słuszność rezygnacji ze stopni znajdziesz w książkach i artykułach prof. Anny Brzezińskiej, w szczególności w serii Niezbędnik dobrego nauczyciela (z pewnością znajdziesz je w swojej bibliotece szkolnej), w książkach pani prof. Małgorzaty Żytko i prof. Doroty Klus-Stańskiej. Polecam Ci również wszystkie książki dotyczące tego, jak uczy się mózg i Neurodydaktykę dr Marzeny Żylińskiej. Jeśli jeszcze ich nie znasz, to również wszystkie pozycje wydawane przez CEO. Dla nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej szczególnie przydatna będzie książka Uczę w klasach młodszych, pod red. Danuty Sterny.

2. Pomyśl o rodzicach wcześniej, zanim jeszcze ich dzieci staną się Twoimi uczniami. Ja spotykam się z rodzicami po raz pierwszy w czasie dnia otwartego dla przyszłych pierwszoklasistów (luty – marzec). Opowiadam i pokazuję im wtedy, jak pracuję (muszę pokazać rodzicom swoje metody pracy, ponieważ pracuję bez podręczników i ćwiczeń), co jest dla mnie ważne, i oczywiście, jak wygląda praca bez stopni. Drugie spotkanie odbywa się w czerwcu z rodzicami dzieci już zapisanych do pierwszej klasy. To jest czas na porozmawianie o dzieciach, o ich zaletach, zainteresowaniach, jak również o lękach, jakie czasem miewają rodzice w związku z pójściem dziecka do szkoły. Podczas tego spotkania zwykle nawiązujemy pierwszą nić porozumienia, a mnie i rodzicom łatwiej przygotować się na nowy rok szkolny.

3. Przygotuj się na to, że rodzice będą pytać: Skąd będę wiedział, jak moje dziecko się uczy, skoro nie będzie stopni?
Ja wprowadzam rodziców w tajniki oceniania kształtującego już na pierwszym spotkaniu we wrześniu. Nie opowiadam o OK, tylko prowadzę z mini warsztat (wszystkie moje spotkania z rodzicami składają się w części informacyjnej i części warsztatowej) i pokazuję jak to działa w praktyce. Umawiam się z rodzicami, że wszystkie pisemne informacje zwrotne będą w zeszytach i pracach dzieci. Będą również dostępne w dzienniku elektronicznym (Librus ma od dwóch lat taką opcję). Wybrane prace dokumentujące ich rozwój, dzieci będą gromadziły w segregatorach. Na koniec roku powstanie z tych prac osobista, pamiątkowa książka.

4. Przepisy oświatowe wymagają od nas dwa razy w roku sporządzenia oceny opisowej. Pomyśl wtedy o rodzicach, czy ocena, którą tworzysz będzie dla nich zrozumiała? Czy coś im da? Czy wpłynie pozytywnie na dalszą pracę z dzieckiem? Piszę o tym, bo wielokrotnie widziałam tabelki, w których nauczycielki podkreślały wybrane określenia, które ich zdaniem pasowały do dziecka. Takie arkusze oceniania powstawały w szkołach i wydawnictwach, które chciały ułatwić pracę nauczycielom. Często rozmawiałam z rozżalonymi rodzicami, którzy zwracali uwagę na schematyczność takiej oceny i mówili, że oni swojego dziecka w tej ocenie nie zobaczyli, W takich arkuszach – tabelkach czasami określone są poziomy osiągnięć (zwykle cztery), do których przypisuje się dziecko. To jest, moim zdaniem, "krypto ocena", którą łatwo przełożyć na stopień określony cyfrą. Ocena opisowa, którą przekazujemy rodzicom na koniec roku, jest bardzo powierzchowna ze względu na szczupłość miejsca na świadectwie. Ja radzę sobie z tym problemem, spotykając się na rozmowie trójstronnej z dzieckiem i jego rodzicami. Jest wtedy czas porozmawiać o sukcesach dziecka, o jego postępach w rozwoju. Jest czas na samoocenę dziecka i na wspólne planowanie, co dalej.

5. Wykorzystaj wszystkie dostępne Ci środki do utrzymywania kontaktów z rodzicami, by mieli poczucie, że wiedzą, co dzieje się w klasie, że są ważną częścią szkolnej społeczności. Ja wykorzystuję do tego dziennik elektroniczny. Na początku każdego tygodnia piszę wiadomość do rodziców, w której przekazuję ustalone, wspólnie z dziećmi, tygodniowe cele i kryteria sukcesu. Dzięki temu rodzice są na bieżąco z naszą pracą. To ważne, zwłaszcza, gdy dziecko choruje, bo pracujemy bez podręczników. Wszystkie wypracowane z dziećmi materiały, w postaci zdjęć i filmików przekazuję rodzicom, prowadząc wirtualną kronikę klasy na platformie Class Dojo. Mamy też klasowy Padlet, na którym wspólnie z rodzicami dokumentujemy ważne wydarzenia z życia klasy i każdego dziecka. Prowadzę również blog, w którym opisuję swoją pracę. Rodzice wiedzą, że prowadzę go dla nich i dla nauczycieli, z którymi współpracuję.
Mam nadzieję, że moje doświadczenia pomogą Ci w podjęciu decyzji o pracy bez stopni 🙂

© 2015 Sofarider Inc. All rights reserved. WordPress theme by Dameer DJ.