Uczestniczyło w spotkaniu ok. 35 osób. Udało nam się jednak mocno przeanalizować tzw. plusy i minusy oceny szkolnej i co ciekawe ku zaskoczeniu większości, to nasze plusy okazały się w dyskusji minusami. Nauczyciele zgodnie przyznali, że nie lubią
oceniać, że ich samych stresuje konieczność wystawienia tzw. stopnia za
coś i daje dyskomfort pracy. Przyznali również, że sprawdziany i
kartków oraz wszelkie inne formy pomiaru zabierają im czas zarówno na
lekcji jak i w domu. Nie było więc myślę osoby, która nie zgodziłaby się
z założonym tematem spotkania. Postawili jednak jasne pytanie: pięknie
to wygląda w teorii, ale przecież system odgórny na nas to wymusza.
I tu przeszliśmy płynnie do mocno praktycznej części na temat tego: co
jeśli nie sprawdzian i nie na ocenę, jak motywować dzieci do pracy,
jakie formy i metody zastosować, aby efekt był satysfakcjonujący dla
ucznia i nauczyciela. Pomysłów było całe morze, niektóre oczywiste,
niektóre bardziej wyszukane, ale wszystkie warte uwagi i szerokiego
wdrażania w praktykę szkolną. Pracowaliśmy w zespołach przedmiotowych,
aby można było realnie korzystać z tego co koleżanka/kolega opowiada, a
potem wymienialiśmy się pomysłami, starając się pokazać jak można fajnie
korelować to między przedmiotami, zwłaszcza na etapie 4 – 8. Kilka
pomysłów pokazaliśmy w praktyce, w wytworach realnych dzieci, na filmach
z zasobów szkoły, jednocześnie udowadniając, że taki sposób podejścia
do zagadnienia w żaden sposób nie kłóci się z podstawą programową i
rozporządzeniem MEN na temat oceniania.
Mam nadzieje, że nie tylko udało nam się wzajemnie przekonać co do
słuszności założonej tezy, ale też przekonać się do tego, że warto
uciekać od oceniania wszystkich za wszystko, że nie każdy dział/obszar
materiału musi kończyć się sprawdzianem czy testem. Wierzę, że choć
część tych nauczycieli pójdzie tą drogą, jeszcze nieśmiało, czasem z
niedowierzaniem, ale kiedy zasmakują na sobie i sowich uczniach jak wile
korzyści to przynosi i ile może dawać radości, rozwiną skrzydła jak
niektórzy już dziś. A jeśli będzie nas więcej, jeśli będziemy
przekonani, to musi się udać skruszenie tego co twarde, sztywne i
niewygodne.