Szkołę trzeba dziś wymyślić od nowa! Tym razem będzie o ustawieniu ławek, które ma ogromny wpływ na panujące między dziećmi relacje, a więc również na efektywność procesu uczenia się.
Ustawienie ławek dużo mówi o stosowanych przez nauczyciela metodach i koncepcjach pedagogicznych, na których się opiera. O czym świadczy przedstawione na zdjęciu ustawienie ławek? Jak wpływa na panujące między dziećmi relacje?
Zdjęcie pokazuje zajęcia w klasie 2C w Dwujęzycznej Szkole Butterfly w Toruniu.
Jeśli ławki ustawione są w sposób tradycyjny, to utrudniamy dzieciom kontakt. Widzą swoje plecy, nie mogą z sobą rozmawiać, nie widzą, co robią inne osoby i nie mogą sobie pomagać.
Jeśli chcielibyśmy, żeby dzieci mogły się z sobą komunikować, by mogły współpracować, by mogły uczyć się od siebie nawzajem i sobie pomagać, to stoliki byłyby ustawione inaczej. Ustawienie ławek dużo mówi o metodach stosowanych przez nauczycieli i o tym, jaką rolę pełni w procesie dydaktycznym. W tradycyjnym pruskim modelu nauczyciel był źródłem wiedzy, więc klasy były tak urządzone, by wszyscy uczniowie mogli go widzieć i słyszeć.
Dwieście lat temu takie rozwiązanie miało swoje uzasadnienie, bo dostęp do wiedzy był dla wielu uczniów mocno ograniczony. Niektóre dzieci mogły zdobyć wiedzę jedynie w szkole od nauczyciela. W XXI wieku sytuacja jest diametralnie inna. Jednak w wielu szkolnych klasach ławki wciąż ustawione są tak jak dwieście lat temu.
Od wielu lat ustawiam stoliki w mojej klasie w podkowę. Takie ustawienie sprzyja relacjom uczeń – uczeń i uczeń – nauczyciel. Pracuję w klasach I-III, więc bardzo zależy mi na tym, żeby dzieci doskonaliły umiejętność wypowiadania się, muszę im dawać jak najwięcej okazji do tego . Przy takim ustawieniu stolików mamy ze sobą cały czas kontakt wzrokowy, możemy rozmawiać, możemy rzucać do siebie miękka piłkę, by wybrać w ten sposób kolejną osobę, która ma się wypowiedzieć. Takie ustawienie stolików pozwala mi w czasie pracy samodzielnej na swobodny dostęp do każdego dziecka i udzielenie mu potrzebnej pomocy. Nie zawsze, to ja udzielam pomocy, ponieważ pracuję strategiami oceniania kształtującego, dzieci przyzwyczajone są do wystawiania „światełek”. Czerwone oznacza „potrzebuję pomocy”, a ponieważ uczniowie to widzą, mogą jej sobie wzajemnie udzielić. Zgadzam się na przemieszczanie się dzieci w czasie zajęć po sali, bo przecież uczenie się to również wymiana poglądów i pomysłów na rozwiązanie zadania. Takie ustawienie stolików sprawdza się też podczas spotkań z rodzicami. Kłopot miałam, gdy w poprzednia moja klas liczyła 28 uczniów i dla ustawienia stolików w podkowę musiałam zrezygnować z dywanu, ale i tak było warto.
Brawo!!!:) Oby jak najwięcej takich nauczycieli w naszych szkołach!! 🙂 Sama studiowałam pedagogikę przedszkolną i wczesnoszkolną i uczono nas właśnie tych metod, o których Pani wspomniała 🙂 Fajnie, że mają one zastosowanie również w praktyce, szkoda, że jest to wciaż tak rzadkie zjawisko…Pozdrawiam!!