„Wielu z nas nigdy nie przyswoiło sobie umiejętności życia w społeczeństwie, bo byliśmy zbyt zajęci zdobywaniem piątek.” John Bradshaw
Sukces w życiu odnoszą ci, którzy umieją współpracować, szkoła zaś uczy rywalizacji. Znajomy pracujący dla dużej międzynarodowej korporacji opowiadał ostatnio, że jego firma planowała zatrudnienie 35 nowych pracowników. Zgłosiło się ponad 3000 osób, do ostatniego etapu rekrutacji dopuszczono ponad 300. Wszyscy ze wspaniałymi dyplomami, ocenami i kwalifikacjami. Ostatecznie zatrudniono jedynie 20 nowych pracowników. Czego brakowało pozostałym? Dlaczego nie można było wybrać spośród 300 osób, które z doskonałymi wynikami ukończyły najlepsze uczelnie, odpowiedniej liczby pracowników? Odpowiedź jest prosta. Korporacja szukała osób, które potrafią z sobą współpracować, większość z ubiegających się o posady była nastawiona na rywalizację.
Czy to może być dla kogoś zaskoczeniem? Raczej nie powinno. Dzisiejsza szkoła nie rozwija tzw. kompetencji miękkich. W naszej firmie, która szukała nowych pracowników, osoby odpowiadające za rekrutację wiedzą, że jeśli mądry człowiek czegoś nie wie, to w każdej chwili może się tego douczyć, ale jeśli nie będzie umiał pracować w zespole, to tej umiejętności szybko nie nabędzie, a zespół, zamiast skupić się na pracy, będzie się pogrążać w kolejnych konfliktach. A tam, gdzie są ciągłe konflikty i gdzie brak zaufania, nie ma rozwoju.
Kiedyś tzw. miękkie kompetencje – o których dziś wiemy, że są kluczowe zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym -, mogliśmy rozwijać na podwórkach. Gdy się z kimś pokłóciliśmy, a chcieliśmy się dalej bawić, to trzeba było zdobyć się na szczere „przepraszam”. W wieku kilku lat nauczyliśmy się, że mieć rację, to zdecydowanie za mało, bo kolega ma swoją. Podwórko pozwalało na rozwijanie miękkich kompetencji, uczyło pokory i – i to jest być może najważniejsze – pozwalało doświadczyć ogromnej radości płynącej ze wspólnego, harmonijnego działania. Kto nie doznał tego rodzaju satysfakcji, kto nie posiadł tzw. kompetencji podwórkowej, ten pewnych rzeczy nie zna, a co za tym idzie, nie jest w stanie zrozumieć, jak ogromną rolę odgrywają w życiu.
Ludzie potrafiący współpracować z innymi, odnoszą w życiu sukcesy, bo wiedzą, że najlepsze są rozwiązania win-win. Ludzie, którzy się tego nie nauczyli w dzieciństwie, stosują schematy przemocowe, w których ktoś jest wygranym, a ktoś przegranym, ktoś jest sprawcą, a ktoś ofiarą. Nie wierzą, że można inaczej, bo nigdy nie zaznali radości płynącej ze współpracy z innymi ludźmi i nie wiedzą, że największe projekty oparte są na zaufaniu. Nie wiedzą, bo im, nastawionym na rywalizację, walkę i niszczenie przeciwnika, nikt nie ufa, a więc ciągle muszą być czujni, by na czas zauważyć zagrożenie. Wszędzie widzą wrogów, ale nie widzą własnej roli. Czy szkoła może to zmienić?
Gdy brakuje nam wiedzy, zawsze możemy się douczyć, z kompetencjami jest inaczej. Na ich rozwijanie potrzeba bardzo dużo czasu. Jednak w obecnym modelu szkoły nie przykładamy wagi do tego, co najważniejsze i od czego zależy zarówno sukces indywidualny jak i sukces naszego kraju. Każemy skupiać się dzieciom na zbieraniu piątek i szóstek, a potem pracodawca pyta o kreatywność, innowacyjne myślenie i umiejętność pracy w grupie.
Zastanawiam się, jak czują się absolwenci najlepszych uczelni, którzy mają na dyplomach najwyższe oceny, a pracy mimo to nie dostają, albo ją szybko tracą. Czy czują się oszukani? Zbierali piątki, bo uwierzyli, że to zapewni im sukces. A teraz pracodawcy mówią, że piątki na dyplomie nie są dla nich najważniejsze, że chcą pracowników, którzy potrafią dogadywać się z innymi i rozumieją, że sukces firmy zależy od współpracy i zaufania.
tel.: 792 688 020
e-mail: kontakt(at)budzacasieszkola.pl
Odwiedź nas również na Facebooku
facebook.com/budzacasieszkola/
© 2015 Sofarider Inc. All rights reserved. WordPress theme by Dameer DJ.